Zawodnicy BKK dobrze zaprezentowali się na zawodach ligi światowej w Hiszpanii.
Pierwszy wystartowal Paweł, który przegral przez wskazanie sędziów z Hiszpanem, który zajął 3 miejsce. Hiszpan swoje walki wygrywal wysoko, ale nie był w stanie pokonać naszego zawodnika. Wynik głosowania i wygranej gospodarza był łatwy do przewidzenia.
Drugi startowal Antek, który 4 sekundy do końca swojej walki wygrywal 5 do 4 z Niemcem. Niestety i tym razem zabrakło szczęścia a może koncentracji. Kopnięcie mawashi na plecy zmieniło wynik na 6 do 5 i dało wygraną zawodnikowi z Niemiec. Szkoda, bo zwycięstwo było tuż tuż. Na podium w tej kategorii stanęło dwóch zawodników z Ukrainy i Słowacji, których Antek pokonał na tegorocznych zawodach w Bratysławie.
Ostatnią reprezentantką BKK była Ola, która również przegrała przez wskazanie sędziów, a była również blisko zwycięstwa.
Podsumowując zawody o najwyższej światowej klasie, musimy powiedzieć, że we wszystkich przypadkach zabrakło odrobiny szczęścia. Wszyscy zaprezentowali się bardzo dobrze. Nikt nie przegrał wysoko. Pomimo minimalnych niepowodzeń zawodnicy z pewnością zdobyli nowe doświadczenia, które zaprocentują w przyszłości, ponadto żaden z zawodników nie zostal przytłoczony rangą turnieju, co świadczy o przygotowaniu nie tylko fizycznym, ale i psychicznym.
Wszystkie nasze wyjazdy zagraniczne łączone są z aspektem poznawczym. Zawodnicy mieli okazję zobaczyć przepiękne plaże wybrzeża Hiszpanii, zwiedzić A Corune, Ferrol, Santiago de Compostello, spróbować hiszpańskiej kuchni oraz zobaczyć street art, między innymi Banksego, mieli możliwość zobaczenia gwiazd światowego karate a także nawiązać kontakty międzynarodowe. Pomimo bardzo męczącej podróży już planujemy kolejny wyjazd na youth league.